w sobotę i niedzielę na Niegocinie odbyły się pierwsze regaty tego sezonu bojerowego, który rozpoczął się niespodziewanie wcześnie. Już przed świętami Bożego Narodzenia mieliśmy możliwość potrenowania na małym jeziorze Klebarskim koło Olsztyna a później na Zalewie Wiślanym. Była to doskonała możliwość ,,oblatania’’ się i pierwszego sprawdzenia nowego sprzętu. Ja testowałem nowy maszt, z którego byłem zadowolony, bo żeglowałem bardzo szybko. Z przyzwaczejeniem się do nowego kadłuba nie było problemów, jest bardzo wygodny i komfortowy. Został zaprojektowany w taki sposób, aby maksymalnie zmniejszał opór powietrza, co ma bardzo duży wpływ na prędkość.
Jednak prawdziwe testowanie sprzętu i szybkości odbyło się w piątek, dzień przed regatami. Silny wiatr, lód bez śniegu, bardzo szybko jazda, to warunki ekstremalne dla zawodników i sprzętu. Wszyscy efektywnie starali się wykorzystać każdą minutę próbując różne płozy, maszty, płozownice, żagle oraz optymalizując trym bojera.
Ja nie byłem ,,królem prędkości’’ mimo tego, że robiłem wszystko aby ,,ujechać’’ mój nowy maszt. W tych warunkach okazał się za miękki ale co gorsze jego charakterystyka gięcia też nie była optymalna, co powodowało, że żagiel nie ,,leżał’’ na nim optymalnie. Byłem zmuszony wystartować na innym, co było dla mnie frustrujące, bo pokładałem spore nadzieje właśnie w tym nowym maszcie. Znalezienie odpowiedniego nie jest łatwe i szczęściarzami są Ci, którym to się udało.
Pierwszy dzień regat to absolutna dominacja Tomka Zakrzewskiego, aktualnego mistrza świata, który wygrał zdecydowanie wszystkie 4 wyścigi przy wietrze 7- 9 m/s. Ja walczyłem jak lew J starając się minimalizować straty, bo moja prędkość nie była specjalna i pozwoliła mi wywalczyć miejsca 8,3,4,5 co uplasowało mnie na 3 pozycji za Michałem Burczyńskim.
Jedno było pewne, że na następny dzień zmienię ponownie maszt i wypróbuję inne płozy. Przyniosło to pozytywny efekt. Moja prędkość była zdecydowanie lepsza i pozwalała na równorzędną walkę. Mimo tego, że wiatr był słabszy finiszowałem na miejscach 1,2,3 co ,,wrzuciło’’ mnie na drugą pozycję w klasyfikacji końcowej. Tomek wygrał a Michał był trzeci mając taką samą liczbę punktów co ja.
Zapowiada się bardzo ciekawy i długi sezon bojerowy, bo Mistrzostwa Europy odbędą się dopiero w połowie marca w Finlandii. Są one moją główną imprezą, bo nie wybieram się na USA na mistrzostwa świata.
Pozdrowienia,
Karol Jabłoński