Zostajemy w Medison, gdzie jesteśmy od wczoraj – to dobra wiadomość, zła jest taka że prognoza pogody pokazuje, że tylko w poniedziałek rozegrają się mistrzostwa świata. Jutro będziemy mogli potrenować przy bardzo słabym wietrze, we wtorek wiatru będzie za mało aby żeglować, i zgodnie z przepisami regaty zakończą się jeżeli w poniedziałek pożeglujemy trzy wyścigi. Niestety nie ma innych, lepszych lokalizacji.
Ja już od wielu lat forsuje zmiany w tym archaicznym ,,formacie’’ rozgrywania championatu globu ale niestety potrzeba jeszcze wielu czasu aby go zmienić.
Dzisiaj dojechał mój wieloletni sparing partner Bernd Zeiger, który podróżuje z Jeffem Kentem, mistrzem świata z roku 1994. Wyruszyli z Bostonu w czwartek… 2200 km…
Minęło już sporo lat od chwil kiedy wspólnie dominowaliśmy w klasie DN, ale wspaniale jest się spotkać ponownie za oceanem. Jutro ruszamy razem jak przed laty na lód i będziemy ,,szukać” prędkości.
Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, na razie powierzchnia śniego – lodu jest chropowata ale miękka, dopiero od czwartku ma być ,,minus’’ w nocy…
Na pewno będzie to ściganie się przy słabym wietrze i ,,ciężkim’’ torze. Nie są to warunki, który by mi bardzo odpowiadały ze względu na moją wagę. Trasa będzie bardzo krótka i trzeba będzie się odpowiednio do tego rodzaju sprinterskich wyścigów przygotować. Godzina ,,zero’’ zbliża się ….