Mistrzostwa świata dzień 2

Dzisiaj prognoza pogody sprawdziła się w 100% i z powodu bardzo słabego wiatru nie udało się rozegrać żadnego wyścigu. Rutynowo już o 7 rano zjedliśmy śniadanie i po nim pojechaliśmy do portu, bo pierwszy start naszej grupy był zaplanowany na godzinę 10.00.  Rutynowe otaklowanie bojera, sprawdzenie twardości lodu i ostatniego ,,updatu’’ prognozy pogody, wybór odpowiednich płóz – a jest ich zawsze za dużo ;-) .  To zazwyczaj zajmuje sporo czasu,  a dostanie się na linię startu obładowanym bojerem  jeszcze więcej. Ważne jest aby niczego nie zapomnieć, zapasowe małe części, drążek sterowniczy, listwy, ubranie, odpowiednie jedzenie i napoje, jest mnóstwo tych drobiazgów… które trzeba w jak najszybszym czasie ,,ogarnąć’’. Dzisiaj było trochę spokojniej, bo sędzia główny opóźnił start o 30 minut ale i tak wszystkich ,,wysłał’’ na lód, gdzie czekaliśmy do godziny 15 na wiatr. Był to długi dzień w ,,biurze’’  i żałuję że nie rozegraliśmy dzisiaj żadnych wyścigów. Pościgałbym się na tym wiosennym lodzie

Jutro ma być więcej wiatru ale w nocy ma też spaść sporo śniegu, a więc karty będą na nowo rozdawane, oczywiście jeżeli nie zasypie nam jeziora.

pozdrowienia

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.