Hamburg

Z „wyprawy” do Hamburga wróciłem wcześniej niż planowałem, a przyczyną było spore przeziębienie, które dopadło mnie na kilka dni przed wyjazdem. Miałem nadzieję, że to nic poważnego i wszystko będzie OK. Niestety musiałem zrezygnować z pobytu na targach a start w regatach był też bardzo krótki. Format regat był „brutalny”, bo 36 załóg podzielono na 6 grup. Każda z nich żeglowała tylko dwa, bardzo krótkie wyścigi, po których zwycięzcy od razu przechodzili do niedzielnych wyścigów. Zespoły plasujące się na drugim miejscu walczyły w repasażach o dalszy awans a dla reszty rywalizacja kończyła się.
Na jachtach klasy Laser SB3 ścigałem się po raz pierwszy, podobnie jak moi załoganci, mój brat Hubert i Bernd Zeiger, z którymi w przeszłości kilkakrotnie te regaty wygrywałem. To naturalnie nie ułatwiało nam zadania, tym bardziej, że przed wyścigiem mieliśmy dosłownie 5 minut na przepłynięcie się. W naszej, wyjątkowo silnej grupie mieliśmy Markusa Wiesera, Rolanda Gaeblera i dodatkowo ubiegłorocznego zwycięzcę tej imprezy. Do tego nasz wylosowany jacht nie żeglował szybko, o czym przekonaliśmy się już w pierwszym wyścigu kiedy to po super starcie, wszyscy rywale byli za nami i wydawało się, że na 400 metrowej halsówce nic złego już się nam nie może przydarzyć. Niestety, jak zwykło się mówić, pojechali dołem i górą. Podobnie było w drugim, ostatnim wyścigu, który zakończyliśmy na 3 miejscu. Jak się okazało, było to jedyne lepsze miejsce tej żaglówki, bo w pozostałych 11 wyścigach finiszowała na ostatnich pozycjach.
Mimo to dobrze było spotkać się ze znajomymi, których nie widziałem wiele lat i poznać młodych i doskonałych żeglarzy.  Idea tych regat jest na prawdę godna naśladowania i byłoby super, aby podobne odbyły się u nas.

Teraz nadszedł czas na intensywne przygotowania do sezonu bojerowego.  Muszę nadrobić spore zaległości sprzętowe, bo w międzyczasie  sporo się „wydarzyło”. Z pięćdziesiątką na karku szczególny nacisk muszę położyć też na dobrą kondycję. W związku z tym, że nie planuję udziału w mistrzostwach świata w USA, to głównymi regatami dla mnie będą mistrzostwa Europy, które mają odbyć się na Litwie pod koniec lutego.

Pozdrawiam z Łupstycha,

Karol Jabłoński

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.