Niestety, ostatnie 3 wyścigi serii RR decydującej o wejściu do ćwierćfinałów nie poszły po naszej myśli. Mimo wygranych 3 startów, dobrych manewrów i poprawnej żeglugi przegraliśmy tym razem … z wiatrem, który jakby robił nam na złość. Wygraliśmy tylko jeden i z pięcioma zwycięstwami na brzegu czekaliśmy na przebieg dalszych pojedynków, bo istniała jeszcze mała szansa na awans. Niestety rozwiązanie remisu z innymi 4 zespołami, które miały taką samą liczbę wygranych wyścigów, nie było korzystne dla nas i zakończyliśmy te regaty na 8 miejscu.
Analizując ich przebieg, doszedłem do głównej konkluzji, że im szybciej żeglowaliśmy, lepiej wykonywaliśmy wszystkie manewry i mieliśmy większą kontrolę nad rywalem w fazie przedstartowej to przegraliśmy większość pojedynków. Jestem przekonany, że w stabilniejszych warunkach wietrznych nasz wynik byłby dużo lepszy. Ten bardzo zmienny w sile i kierunku, wiejący od brzegu wiatr był niemożliwy do ,,czytania’’. Wymagał od załogi ciągłej zmiany trymu żagli i niesamowitej koncentracji i nie ukrywam, że faworyzował załogi zgrane ze sobą, mające dobrą komunikację i znające dużo lepiej specyfikę żeglowania na tak dużych jachtach.
Dla nas był to pierwszy wspólny start w takim składzie i na takim jachcie w regatach meczowych i uważam że był on bardzo udany. Pożeglowaliśmy wiele bardzo dobrych, ciasnych wyścigów! Banan, Wosio, Cień i Tara wykonali kawał dobrej roboty! dzięki.
Pozdrawiam,
Karol Jablonski