Właśnie wróciłem z prawie 5 dniowego wypadu do Szwecji, gdzie kilkadziesiąt kilometrów na południe od Geteborga w sobotę i niedzielę rozegrane zostały międzynarodowe mistrzostwa Szwecji. W Polsce wszystkie akweny zasypane są śniegiem i regaty te były praktycznie ostatnią możliwością pościgania się przed czempionatem Europy.
Warunki lodowe były wymarzone, szybki, gładki lód, ale akwen trochę mały i do tego z wysokimi brzegami.Można było spodziewać się sporych zmian w kierunku i sile wiatru i że nie będzie to tylko jazda ,,na zegary’’ ale dobra taktyka będzie miała też duże znaczenie.
72 zawodników z 7 krajów w tym 10 z Polski gwarantowało rywalizację na wysokim poziomie. Rangę tych mistrzostw podwyższał udział w nich aktualnego mistrza i vice mistrza świata, Tomka Zakrzewskiego i Roberta Graczyka.
Po trzech wyścigach kwalifikacyjnych, rozegrano 3 wyścigi finałowe w których zająłem odpowiednio 4, 1 i 2 miejsce. Vaiko Vooremaa z Estonii był bardzo szybki i żeglował poprawnie taktycznie czego można było się spodziewać po tak utytułowanym zawodniku.
Wygrał dwa i raz był drugi. Tuż za nami plasowali się aktualni medaliści mistrzostw świata.
Nie byłem do końca zadowolony z mojej prędkości, a więc w każdym wyścigu dokonywałem zmian w trymie bojera oraz próbowałem różne rodzaje płóz, bo głównym celem tych regat było znalezienie jej.
Drugiego dnia powiało znacznie mocniej, osiągaliśmy zawrotne szybkości a maszty dosłownie kładły się na płozownicę. 10 – 12 m/s to siła wiatru przy której dawno już nie żeglowałem i trochę za długo zajęło mi dostawienie sprzętu. Faktem jest że ten dzień dał mi bardzo dużo, bo poznałem dokładnie granice trymu masztu, w którym powinienem się poruszać. Vaiko był nie do ugryzienia i wygrał w cuglach wszystkie 4 wyścigi. Tomek Zakrzewski znacznie poprawił swoją szybkość i depcząc Estończykowi po piętach 3 razy finiszował drugi a raz trzeci. Ja eksperymentowałem sporo i nie każda zmiana była na lepsze, co pokazują zajęte przeze mnie miejsca 3, 3, 6 i 3. Robert miał trochę słabszy dzień i do tego w ostatnim wyścigu zaliczył poważną kolizję zawinioną przez zawodnika z Holandii.
Vaiko bezapelacyjnie został mistrzem Szwecji, Tomek drugi a ja trzeci z taką samą liczbą punktów. Robert czwarty. Do mistrzostw Europy zostały niecałe dwa tygodnie, a w najbliższy weekend może odbędą się mistrzostwa Polski. Teraz jest czas na analizę wydarzeń z ostatnich regat i znalezienie odpowiedzi, gdzie szukać rezerw szybkości…