Właśnie wróciłem do domu z bardzo udanych regat podczas których jak zwykle nie było czasu na nic z wyjątkiem żeglowania.
Każdego dnia śniadanie o 7.30, o 8.00 zebranie sterników i od 9 do 19 trzeba było być gotowym do wyścigów.
Trochę zaniedbałem mój trening wytrzymałościowy, z trudem nadrabiałem zaległości w ,, moim biurze’’ tzn. planowanie, organizowanie i spinanie wielu wątków związanych z moimi następnymi startami.
Już w ten czwartek lecę do Danii na mistrzostwa tego kraju w klasie Dragon .
Po zajęciu 1 miejsca w pierwszej rundzie Round Robin wygraliśmy ćwierćfinał, półfinał i finał 3:0. W trakcie trwania regat budowałem z moją młodą lokalną załogą tzw. momentum, które zaowocowało coraz lepszą żeglugą z wyścigu na wyścig. Pojedynki półfinałowe a szczególnie finałowe odbyły się już przy silnym wietrze, w których opanowanie jachtu Bawaria 40 wymaga dużego zgrania i doświadczenia.
We wszystkich fazach przedstartowych tych wyścigów dominowałem moich rywali a moi chłopcy wykonali kawał porządnej roboty przezwyciężając stres i zachowując zimną krew w decydujących momentach. Ich wspaniały entuzjazm, zdrowe podejście do rywalizacji, nieustanna chęć uczenia się i doskonalenia, praca w zespole, była kluczem do sukcesu.
Jestem dumny z nich i z siebie, że w tak krótkim czasie byłem w stanie nauczyć ich wielu tajników żeglugi na tym sporym dla nich jachcie.
Za rok 20 edycja tych regat i kto wie czy tam nie wystartujemy w tym samym składzie…
więcej info na http://www.matchrace.de/