VOR

VOR – zostały tylko 3 yachty!!!!

W poniedziałek, przy wietrze wiejącym  z siłą 23 węzłów (nic ekstremalnego), Puma straciła maszt!!!!  Przyczyną w takim wypadku zazwyczaj jest pęknięcie jakiegoś małego okucia, co powoduje, że cała konstrukcja trzymająca zbudowany z włókna węglowego maszt łamie się jak zapałka.  Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało i załodze udało się uniknąć większych uszkodzeń kadłuba po sprawnym odcięciu want i fałów.
Stało się to praktycznie „na środku” oceanu, do najbliższego lądu jest ok. 2500 mil morskich i dla zespołu Pumy najważniejsze jest teraz wyścig z czasem i jak najszybsze dotarcie do Kapsztadu. Na zaimprowizowanym awaryjnym ożaglowaniu jacht poruszał się z szybkością 3 węzły i kierował się do małej wysepki o nazwie Tristan.
Tam ma dopłynąć specjalnie wysłany z RPA statek z  dźwigiem, gdzie Puma ma zostać załadowana na jego pokład. Będzie to trudne zadanie, ponieważ operacja ta będzie musiała odbyć się na wodzie.  Za mała głębokość w porcie uniemożliwia wpłynięcie do niego jachtu.
Obecnie Puma, żegluje już szybciej na silniku. Zatankowanie ok. 450 litrów paliwa od poproszonego o pomoc statku ZIM Monaco umożliwi osiągnięcie wysp Tristan da Cunha za około 3-4 dni.

W międzyczasie Telefonica żegluje najszybciej mając przewagę 107 mil morskich nad Camperem i ok. 310 nad Groupamą. Wszystkie załogi doskonale wiedzą, że ten wyścig nie jest zakończony przed przekroczeniem linii mety i sporo się może jeszcze wydarzyć. W najbliższych dniach jachty powinny żeglować coraz szybciej w ekstremalnych warunkach wietrznych i wielką sztuką będzie utrzymanie maksymalnej szybkości, wyciskanie tzw. maksa z jachtu ale bez przekroczenia limitu wytrzymałości sprzętu i załogi.

Po okrążeniu Fernando de Noronha, Telefonica zmierzając  na południe za prowadzącą Pumą,  postanowiła zaatakować  wybierając  kurs  na południowy wschód, co zaowocowało  objęciem prowadzenia i uzyskaniem prawie 20 milowej przewagi nad bezpośrednim rywalem. Ken Read i jego załoga nie próbowała się bronić, ponieważ była zadowolona ze swojego kursu i strategii. Przewidywali, że to właśnie oni będą żeglować przy silniejszym wietrze, ale niestety stało się inaczej. Na korektę kursu było wtedy za póżno.
Andrew Capy  jest jednym z najbardziej doświadczonych nawigatorów w VOR , w tym etapie prowadzi hiszpański jacht po optymalnej „linii”. Widać wyraźnie, że Iker Martinez i jego załoga mają pełne zaufanie do jego decyzji a jacht żegluje też bardzo szybko, co na pewno jest dużym atrybutem w tego rodzaju regatach. Różnica 0,5 węzła w prędkości jachtu to na wodzie + – 900 m na godzinę żeglugi, co oznacza ponad 21 km w ciągu doby!

Za kilka dni prowadzące jachty dotrą do strefy silniejszego i korzystniejszego poz względem kierunku wiatru i obiorą drogę do Kapsztadu.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Volvo Ocean Race. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.