Był to bardzo długi i ciężki dzień w biurze. Na lodzie byliśmy już u 9 rano, a o 10 wystartował już pierwszy wyścig eliminacyjny grupy D. Niestety, wiatru było za mało, aby czołowi zawodnicy mogli przeżeglować trasę nie przekraczając limitu czasu.
Warunki lodowe są bardzo trudne, lód pokrywa cienka warstwa zbitego i zamarzniętego śniegu. Podczas żeglugi ma się wrażenie, że płozy tną płytę gipsową… Kiedy około 13.00 powiało mocniej i komisja sprawnie przeprowadziła 3 wyścigi eliminacyjne, ja przetestowałem prawie 10 kompletów płóz, które niestety nie chciały się ‘ślizgać’. Szczęśliwi są ci, którzy mają akurat płozy zrobione z metalu, który nie stawia wcale oporu i bojer bez problemu ‘lata’ z dużą szybkością.
Wielu doświadczonych zawodników załamywało ręce, bo obojętnie co nie założyli, ich bojery nie mogły się rozpędzić. Mam tylko nadzieję, że jutro ‘COŚ’ się zmieni.
Ma powiać z siłą 4 – 6 m/s, a więc na pewno rozegramy 4 wyścigi, które automatycznie zakończą mistrzostwa świata. Będzie to ważny dzień ale w tej chwili trudno jest mi cokolwiek powiedzieć jak on się potoczy.
Jutro śniadanie o 6.30 i od 8.30 zaczynam przygotowania do pierwszego wyścigu finałowej grupy A, który wystartuje o 10. Czasu na znalezienie szybkości jest bardzo mało.
pozdrawiam,
Karol Jablonski