NEAR MISS wygrywa GIRAGLIA ROLEX CUP – dzień 3

Kiedy komisja regatowa wypływała z portu, aby ustawić linię startu do trzeciego i ostatniego wyścigu tych regat, wszyscy myśleli, że po chwili wróci. Siła wiatru w porywach dochodziła do 33 węzłów i nie pamiętam już, kiedy ostatni raz przy tak silnym wietrze KR zdecydowała się na puszczenie wyścigu. Tym bardziej, że prognoza przewidywała wzrastającą siłę wiatru w godzinach popołudniowych.

Mimo to, KR poinformowała zdecydowanie, że start odbędzie się z 30 minutowym opóźnieniem. Po tej zapowiedzi większość jachtów wypłynęła w pośpiechu z portu w kierunku linii startu. My mieliśmy w planie żeglowanie na grocie z 1 refem, fokiem nr 4 i mniejszym genackerem A5. Trasa identyczna jak pierwszego dnia, ale odrobinę inny kierunek wiatru, który jak się pózniej okazało, umożliwił nam jej szybsze pokonanie.

Zrealizowaliśmy naszą strategię przedstartową, która zakładała konserwatywne żeglowanie. Ważne było ukończenie tego wyścigu unikając  błędów w manewrach, które mogły doprowadzić do porwania żagli lub straty masztu. Wiele jachtów porwało żagle, przed wszystkim groty a kilka złamało maszty.

Photo By: Rolex / Kurt Arrigo

Z trzema wygranymi wyścigamy jesteśmy zwycięzcami w grupie A IRC i muszę przyznać, że w tych ekstremalnie trudnych warunkach żeglowaliśmy bardzo dobrze.

Jutro start do tzw. Giraglia Rolex Race, a prognoza wiatru jest silnowiatrowa, przynajmniej na pierwsze 24 godziny. Po dzisiejszym wyścigu nabraliśmy więcej pewności do naszego jachtu i znamy bardziej ,,granice’’, do których możemy go cisnąć. To będzie bardzo trudny wyścig, szczególnie pierwsza noc będzie wymagała od nas maksymalnej koncentracji. Wszystko wskazuje na to, że będziemy żeglować  na genakerze przy wietrze dochodzącym do 35 węzłów… Metę w San Remo powinniśmy przekroczyć w piątek.

serdecznie pozdrawiam,
Karol Jabłoński

Ten wpis został opublikowany w kategorii TP 52. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.