Ostatni tydzień spędziłem nad jeziorem Genewskim u mojego znajomego, który podobnie do wielu tutejszych żeglarzy jest fanatykiem ,,szybkiej żeglugi’’. Jezioro to jest idealne do ścigania się na katamaranach, które można tu w niezliczonej ilości i w różnych wielkościach zobaczyć we wszystkich portach.
Pierre jest właścicielem katamarana klasy M2, który jako pierwszy został poddany modyfikacji tzn. przygotowano go do ścigania na hydro skrzydłach. Taka moda teraz, wszyscy chcą żeglować szybciej i do tego nad wodą 
Po trzech dniach ostatnich przygotowań i optymalizowania systemów regulacji skrzydeł katamaran był gotowy do pierwszych testów. Wszyscy byliśmy lekko podekscytowani przed zejściem na wodę. Warunki były idealne, siła wiatru między 15 – 18 węzłów i mała fala.
Do tej pory miałem okazję krótko posterować innymi katamaranami o podobnej wielkości. Były to Extreme 40 i M 32. Byłem ciekaw jak ten M 2 będzie się zachowywał. Lubię szybką żeglugę i jestem przyzwyczajony do sporych prędkości ale najważniejsze jest to, aby mieć cały czas kontrolę nad ,,maszyną’’. Wiem z doświadczeń moich kolegów, że na tych ,,latających’’ katamaranach niestety czasami się ją traci, czego spodziewałem się też …
Ale na całe szczęście podczas żeglugi na genakerze, który rozmiarami podobny jest do bardzo dużego code O przy prędkościach powyżej 28 węzłów tylko czasami płetwy sterowe ,,szarpały’’ i jachtem trochę ,,rzucało’’. Faktem jest że kadłuby nie wychodziły zbyt wysoko z wody, ale wyraźnie się odczuwało, że zawietrzny ,,pływak’’ nie zanurzał się kiedy przychodziły większe szkwały a M2 przyspieszał. Po 3 godzinach żeglugi wiatr ucichł a my wróciliśmy do portu ,,cali i zdrowi’’ do portu.
Było to dla mnie niesamowite przeżycie i chyba trochę ,,zaraziłem się’’ . Będę szukał możliwości regularnego żeglowania na tych katamaranach, ale nic na siłę.
Zdjęcia z żeglugi zamieszczę jak tylko je otrzymam do fotografa, który robił je z motorówki
