Startujemy tu na wyczarterowanym jachcie w naszym ,,starym’’ składzie, tzn. z Kubą Schneiderem i Yurim Levczenko. Są to nasze drugie regaty po ponad rocznej przerwie i przyjechaliśmy tu bez większych oczekiwań, bo jakie one mogą być jak się trenuje tylko jeden dzień a na liście startowej praktycznie czołówka światowa klasy Dragon.
Mimo to pożeglowaliśmy bez kompleksów i zajęliśmy odpowiednio 8 i 3 miejsce i…. jesteśmy na 3 pozycji w klasyfikacji generalnej. Wiem, że utrzymanie jej będzie bardzo trudne a wręcz niemożliwe, ale cieszymy się z tego doskonałego dnia na wodzie.
Najważniejsze, że mamy dużo przyjemności ze ściągania się tutaj.