To był bardzo ciężki dzień dla wszystkich załóg. Rozegraliśmy 3 wyścigi przy bardzo ekstremalnych warunkach wietrznych i falowych. Siła wiatru dochodziła do 27 węzłów a fale o wysokości do 2 metrów były bardzo strome i nieregularne. Do tego cały czas padał deszcz.
Wiedziałem, że w konfrontacji z bardziej doświadczonymi załogami trudno będzie powalczyć jak ,,równy z równym’’ bo brakuje nam jeszcze ,,opływania’’ i że naszym największym przeciwnikiem będzie… nasz Melges 32. Mimo to walczyliśmy dzielnie i gdyby niefortunne wydarzenia w ostatnim wyścigu podczas stawiania genakera, moglibyśmy zaliczyć ten dzień do zupełnie udanych. Po okrążeniu boi ,,offsetowej’’ na 4 pozycji, gdy genaker był już prawie postawiony a bom genakera całkowicie wysunięty, pękło zamocowanie knagi trzymającej linę blokującą jego wsunięcie się do środka. To spowodowało, że lik dolny wpadł do wody i zaczął wciągać cały genaker. Jacht stanął w miejscu, i w ułamku sekundy położył się na burtę, szybkie poluzowanie fału pomogło ,,wstać’’ jachtowi, ale żagiel był już pod kadłubem i płetwą sterową. Byliśmy zmuszeni puścić cały fał ażeby wyciągnąć go do kokpitu. Po opanowaniu sytuacji popłynęliśmy prosto do portu wycofując się z wyścigu.
Pierwszy zakończyliśmy na 6 miejscu a drugi na drugim. Szczególnie ten wyścig pokazał, że unikając błędów jesteśmy w stanie pożeglować szybko i poprawnie, co zostało zauważone przez naszych rywali.
W generalnej klasyfikacji zajmujemy 3 miejsce ale bezpośrednio za nami ze stratę 1 lub 2 punktów plasują się 3 teamy. Jutro planowane jest rozegranie dwóch wyścigów, przy podobnych warunkach pogodowych. Niestety nasz silno wiatrowy genaker jest tak uszkodzony, że nie uda się go zreperować i będziemy musieli używać większego A 2 co na pewno nie ułatwi nam kontroli nad jachtem… a dzisiaj działo się sporo…. szczególnie na kursach z wiatrem.