Dzisiaj rozegraliśmy 2 ostatnie wyścigi w warunkach podobnych do wczorajszych, które niestety nie dawały nam wiele szans na obronę 3 miejsca w punktacji generalnej. Przy tak ekstremalnej żegludze nie ma co oczekiwać cudów, teamy żeglujące od lat zawsze będą miały przewagę nad nowicjuszami.
W pierwszym wyścigu po bardzo dobrym starcie zabrakło nam 1 długości jachtu aby przed górnym znakiem zrobić tzw. mocny lee bow dla jachtów żeglujących prawy halsem na boję nr 1, którą okrążyliśmy na miejscu 6 zamiast na 1.
W całym tym wyścigu szukaliśmy odpowiedniego trymu żagli i masztu aby jacht był bardziej zbalansowany i szybko żeglował. Metę przekroczyliśmy na 7 miejscu unikając przygód z manewrami.
Ostatni wyścig to spóźniony start i walka o odzyskanie straconego dystansu, co w tej klasie jest bardzo trudne. Mimo to górną boję okrążyliśmy na 5 pozycji i żeglując poprawnie udało nam się jeszcze awansować na czwartą pozycję.
Mistrzostwa zakończyliśmy na 6 miejscu, co dla mnie jest bardzo dobrym wynikiem.
Jesteśmy pierwszym teamem, który tak dobrze zadebiutował w pierwszych regatach w klasie Melges 32 i do tego w tak ekstremalnych warunkach. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z tego co tutaj pokazaliśmy. Otrzymaliśmy sporo gratulacji od innych zespołów, a to cieszy najbardziej.
Następne regaty w połowie lutego a po powrocie do domu czas zacząć ścigać się na bojerach.
zdjęcia na http://melges32.com/?p=photo-gallery-details&y=2015&g=BWS-1_Nationals_-_Peter_Crawford