LVC – półfinały – dzień 5

Karol Jablonski1:4, Kiwi znowu nas pokonali, a ten wyścig pokazał ponownie, jak wielkie znaczenie ma dobry team pogodowy, który ma olbrzymi wpływ na wytypowanie korzystnej strony trasy.

Do tej pory nasz team pogodowy mylił się 4 razy – (niezła statystyka prawda???). Dzisiaj po wygranym starcie, mimo tego, że mogliśmy pożeglować w każdą stronę, bo mogliśmy spokojnie przejść im przed dziobem po wykonaniu zwrotu przez sztag, kontynuowaliśmy nasz kurs na prawym halsie w lewą stronę, z której spodziewaliśmy się korzystnej zmiany wiatru, która… nie przyszła. Natomiast wiatr skręcił 15 stopni w prawo, co automatycznie dało przewagę dla kiwi. Po 5 minutach było już po wszystkim, kiwi bronili prawej strony i powiększali przewagę. Byłem strasznie wkurzony, zapytałem się, dlaczego nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć??? Ja jestem zajęty sterowaniem jachtu i nie mam czasu, aby się rozglądać, od tego są strateg i taktyk oraz naturalnie team pogodowy, który podaje nam wiadomości z trasy, praktycznie do 1 minuty przed  rozpoczęciem fazy przedstartowej. Faktycznie wiatr skręcił w lewo ale dopiero na pierwszym kursie z wiatrem….
To że akwen wygląda na bardzo trudny nie jest usprawiedliwieniem!!! Przyzwyczaiłem się do mówienia w takich przypadkach – next CUP (następny Puchar).
Załoga daje z siebie wszystko i mogę stwierdzić, że żeglujemy lepiej jak w seriach round robin, ale to nie wystarcza aby wygrać z kiwi. I z tym niestety musimy się pogodzić. Doszliśmy bardzo daleko, a ściganie się z jednym z najmocniejszych teamów niestety czasami jest bardzo bolesne, bo najmniejszy błąd zostaje natychmiast wykorzystany przez rywala. Będąc z tyłu, trudno jest zaatakować, bo oni nie zostawiają miejsca, żeglują bardzo konsekwentnie, mądrze i szybko. Next Cup…..

Ten wpis został opublikowany w kategorii 32. Puchar Ameryki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.