LVC – półfinały – dzień 5; Pogrom BMW Oracle

Zdecydowany lider pierwszej rundy Round Robin, faworyt do finału LVC BMW Oracle zostało dzisiaj jednym słowem wbite w dno przez Luna Rossę. Kolejne zwycięstwo Jamesa Spithilla i 4:1 dla Włochów daje nadzieje na to, że już jutro poznamy pierwszego finalistę LVC.

Walka przedstartowa w wykonaniu Luna Rossy była bezbłędna jako, że Włosi w 100% wykorzystali pomyłki rywala, które zaowocowały podwójną karą dla Amerykanów. Chris Dickson pozbawiony był dzisiaj zdrowego rozsądku. Żaden z półfinałowych pojedynków nie był obfity w tyle kar na pre-starcie i to dla jednej załogi. Nałożone na BMW Oracle kary nie były bynajmniej wynikiem skutecznego ataku Luna Rossy, a wyłącznie wykorzystaniem błędów popełnionych przez Amerykanów. W pierwszej karnej sytuacji BMW Oracle wykonało zwrot przez rufę mając w zamyśle przejście przed dziobem Włochów, ale w rezultacie Włosi zmuszeni byli zmienić kurs w celu uniknięcia kolizji.
Przepisy stosowane w regatach meczowych mówią wyraźnie, że jacht wykonujący zwrot z wiatrem musi ustępować do chwili, gdy jego grot wypełni się wiatrem na nowym halsie. W przypadku, gdy drugi jacht musi zmienić kurs w celu uniknięcia kolizji jest to dowód na to, że jacht wykonujący zwrot z wiatrem nie ustąpił. Chris Dickson nie zakończył jednak na tym manewrze swojego popisu łamania przepisów. Tuż przed startem podczas próby odpadnięcia na linii startu doszło do kontaktu z jachtem Luna Rossy co spowodowało nałożenie drugiej kary na Amerykanów. Zgodnie z przepisami, gdy jacht posiada dwie kary jedną z nich musi wykonać natychmiast po wystartowaniu, a drugą w dowolnym momencie na trasie, ale przed ukończeniem. Taki przebieg zdarzeń dał Jamesowi Spithillowi znaczną przewagę na starcie, która na górnym znaku wyniosła 25 sekund. Zielony ze złości Chris Dickson imał się wszelkich sposobów, by dopaść Włochów, ale bezskutecznie. Opanowany Spithill powiększał z boku na bok przewagę by na mecie przypłynąć 1:57 sekund przed Amerykanami.
Już w trakcie drugiego kursu z wiatrem Włosi podawali sobie ręce w geście gratulacji. Jedynie James Spithill zachował cichy uśmiech na twarzy i pozwolił sobie na okazanie emocji dopiero po przekroczeniu mety.
Bilans po 5 wyścigach półfinałów LVC daje Luna Rossie przewagę nad BMW Oracle 4:1.
Uczestniczący w dniu dzisiejszym w konferencji prasowej Peter Isler, nawigator na BMW Oracle, zaskakująco pałał optymizmem mówiąc: “Szczerze wątpię, aby cokolwiek poszło dzisiaj nie tak. Po prostu walczymy z wyjątkowo wybitnym rywalem, gdyż Luna Rossa żegluje niesamowicie i należy jej się uznanie. Naszym celem jest wygrać kolejny wyścig i nie dać się pokonać. (…) Różnica polega na tym, że my musimy wygrać cztery wyścigi, a Luna Rossa zaledwie jeden. (…) Mamy w sobie dużo wiary i jesteśmy dumni, że możemy być częścią tego teamu. Ciężko dostawać w kość 4:1, ale to jeszcze nie koniec. Obserwujcie nasz powrót”.
Andy Harton reprezentujący na konferencji Luna Rossę tak podsumował ich przewagę nad BMW Oracle:”Zaledwie kilku teamom udało się wygrzebać z tak sporej straty punktowej. Najważniejszą sprawą dla nas jest wygranie jeszcze jednego wyścigu, czy to jutro czy w przeciągu kilku kolejnych dni. To nasz cel! BMW Oracle stanowi utalentowaną załogę, ale po prostu los im nie sprzyja. Zobaczymy czy jesteśmy w stanie wygrać jeszcze jeden wyścig zanim oni wygrają kolejne cztery. Na tym się koncentrujemy”.
Któremu z teamów uda się jako pierwszemu przejść do finałów dowiemy się jutro!
Pozdrawiam,
Zosia Truchanowicz

Ten wpis został opublikowany w kategorii 32. Puchar Ameryki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.