Dean Barker czy James Spithill?

Już zaledwie dwa dni dzielą nas od pierwszego finałowego pojedynku Louis Vuitton Cup. W piątek na starcie najbardziej prestiżowych regat świata stanie dwóch finalistów: nowozelandzki syndykat Emirates Team NZ i włoski Luna Rossa Challenge. Komu uda się zwyciężyć LVC i stanąć dziób w dziób z Obrońcą Pucharu szwajcarskim Alinghi? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że stojący za sterami Emirates Team NZ Dean Barker oraz sternik Luna Rossy Australijczyk James Spithill prowadzą intensywne przygotowania do tych kluczowych pojedynków LVC. Poznajmy bliżej sylwetki dwóch sterników syndykatów-pretendentów do tytułu Challengera.

Dean Barker – 34 letni Nowozelandczyk mający na swoim koncie trzykrotny udział w Pucharze Ameryki. Zafascynowany żeglarstwem od 10 roku życia, gdy pierwsze kroki stawiał na Optimiście na jeziorze Pupuke. W 1995 Dean, jako pełen entuzjazmu 22 latek, był tymczasowym członkiem załogi Team New Zealand. W 2000 roku był sternikiem na treningowej łodzi NZL 57, gdzie po ciężkiej, ale owocnej pracy zasłużył sobie na przejęcie steru na NZL 60 podczas piątego, finałowego pojedynku Pucharu Ameryki. Russel Coutts już wtedy dostrzegł w Deanie talent match racingowy i oddając mu ster na ostatni wyścig, który Barker wygrał, wskazał mu drogę, którą aktualnie sternik Emirates TNZ kroczy. Pierwsze zwycięstwo Deana w wyścigu finałowym w 2000 roku nie zapoczątkowało jednak fali oczekiwanych sukcesów. Podczas kampanii w 2003 roku Russel Coutts objął stery szwajcarskiego syndykatu Alinghi co pozwoliło awansować Barkera na pierwszego sternika NZL 82. Po intensywnych pojedynkach LVC załodze Couttsa udało się pokonać w finałach Amerykanów, uzyskać tytuł Challengera i zmierzyć się z teamem New Zealand w walce o Puchar Ameryki. Tu zakończyło się pasmo zwycięstw Deana Barkera. Przegrana z Alighi 5:0 w Pucharze Ameryki w 2003 roku była olbrzymią katastrofą. Przytopiona łódka, złamany maszt. Wszystko to złożyło się na kiepski koniec NZL 82. Alighi rozdawało karty jak chciało, a Barker nie był w stanie należycie wykorzystać znajomości zagrywek taktycznych Couttsa, którym miał okazje przyglądać się podczas ostatniej kampanii. Tak bolesna przegrana mocno dała się Deanowi we znaki. Wiele osób znających Barkera uważało wręcz, że wycofa się na jakiś czas z żeglarstwa i da sobie na luz. Tak się jednak nie stało. Jak mówi sam Barker: „ Człowiek uczy się dużo bardziej z kiepskiej przegranej niż z dobrego zwycięstwa. Dostałem w życiu dwie prawdziwe lekcje, każdą inną, ale wyciągnąłem z nich takie same wnioski”.
Podczas LVC w Walencji Emirates Team NZ z Barkerem za sterem pokonał w półfinałach hiszpańską załogę Desafio Espanol dowodzoną przez Karola Jabłońskiego 5:2. Wielki sukces Hiszpanów, a dla Kiwi zaledwie przedsmak trudnych pojedynków jakie będą musieli odbyć z Luna Rossą.

James Spithill – 27 letni Australijczyk startujący w Pucharze Ameryki po raz trzeci. W 2000 roku był sternikiem na jachcie Young Australia, który ukończył LVC na 10 miejscu, a w roku 2003 objął stery amerykańskiego syndykatu One World za namową Petera Gilmour. Argumenty Włochów proponujące młodemu Spithillowi objęcie steru na Luna Rossie podczas LVC 2007 wydały się Jamesowi przekonujące. W 2005 roku, aby poszerzyć swoje żeglarskie horyzonty Spithill wystartował w regatach floty i został Mistrzem Świata na Melgesie 24. W tym samym roku wywalczył także złoty medal Mistrzostw Świata w Match Racingu. W regatach meczowych Sptihilla charakteryzuje niezwykła agresywność podczas walki przedstartowej czego przykładem jest wygranie wszystkich połfinałowych startów ze sternikiem BMW Oracle. Będzie to nie lada orzech do zgryzienia dla Kiwi, którzy uprawiają bardziej „akademicki” match racing. W półfinałach w Walencji Spithill pokonał BMW Oracle 5:1 wysyłając tym samym Deanowi Barkerowi wyraźny sygnał pełnej gotowości do stoczenia finałowych bojów.
James Sptihill dotychczasowe sukcesy upatruje w znakomitej pracy zespołowej. Jak sam mówi: „Czuję się pewnie, gdyż mam zaufanie do chłopaków z teamu”.
Były sternik Pucharu Ameryki Paul Cayard w ten sposób tłumaczy olbrzymią rolę pracy zespołowej podczas tak poważnych regat jakimi są LVC i Puchar Ameryki: “Kiedy przegrywamy, przegrywamy wszyscy, a kiedy wygrywamy, wygrywamy wszyscy. Każdy team przegra tutaj wyścig, który myślał, że wygra. Pytanie jednak brzmi czy po przegranym meczu straci również wiarę w sukces i dotychczasową solidarność czy też zjednoczy się jeszcze mocniej, aby w następnym wyścigu dać z siebie 110% swoich możliwości.”

Już jutro o 11:00 dowiemy się co na temat przygotowań do finałowych starć mają do powiedzenia taktyk Emirates Team NZ Terry Hutchinson i skipper Luna Rossy Francesco De Angelis.
Zawodnicy nie tracą bowiem czasu i dzisiaj przy wietrze od 10 do 14 węzłów dwa jachty włoskie jak i Emirates Team NZ i Alinghi wypłynęły na trening. Włosi postanowili trenować w samotności natomiast Kiwi zaserwowali sobie dwa niepełne pojedynki z Alinghi, za którego sterami stał Ed Baird. W pierwszym wyścigu na górny znak jako pierwsi wchodzili Szwajcarzy z 20 sekundową przewagą, a w drugim 10 sekundową przewagę udało się uzyskać Nowozelandczykom. Są to jednak zaledwie treningi, a na prawdziwe emocje przyjdzie nam czekać już w piątek kiedy Emirates Team NZ i Luna Rossa rozpoczną bój o tytuł Challengera Pucharu Ameryki.

Pozdrawiam,
Zosia Truchanowicz

Ten wpis został opublikowany w kategorii 32. Puchar Ameryki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.