Puchar Ameryki – dzień 1; Pierwszy mecz dla Alinghi

ACM 2007/Photo:Carlo Borlenghi

Sposób w jaki Alinghi wygrało pierwszy wyścig finałowy,  rozegrany przy sile wiatru dochodzącej do 13 węzłów i sporej fali, wyraźnie pokazuje jak trudno będzie TNZ  wygrać ten finał.  Nie chcę zagłębiać się zbyt mocno w dokładną analizę przebiegu tego wyścigu, bo był on podobny do wielu innych rozegranych do tej pory przez inne teamy. Jacht obrońców Pucharu Ameryki w tych warunkach żeglował szybciej na kursach z wiatrem a na halsówce jego szybkość była wystarczająca, aby wyjść na prowadzenie na pierwszym kursie na wiatr i kontrolować rywala na drugim. To oczywiście może się zmienić jeżeli wiatr będzie wiał z mniejszą siłą i fala będzie mniejsza. Jacht TNZ jest jachtem najwęższym i ma najmniejszą tzw. powierzchnię zmoczoną, co niewątpliwie ma pozytywny wpływ na szybkość w warunkach słabo wiatrowych, ale trudno jest powiedzieć czy będzie ona większa od jachtu szwajcarskiego.
W tych regatach dozwolona jest tylko jedna zmiana konfiguracji jachtu, która wymaga wystawienia nowego certyfikatu pomiarowego. Jeszcze jest za wcześnie na nią dla obu zespołów. Po przebiegu pierwszego wyścigu mogę stwierdzić, że TNZ skonfigurował jacht tak, aby żeglował on jak najszybciej na kursie na wiatr, co bardzo negatywnie wpływa na jego szybkość na kursach pełnych.  Alinghi ma dużo więcej możliwości dokonania małych zmian, aby czuć się komfortowo w każdych warunkach wietrznych.

Drugi wyścig dostarczy nam sporo emocji i da sporo odpowiedzi na wiele pytań. Zobaczymy, czy Kiwi będą w stanie zagrozić faworytom, którzy w miarę spokojny sposób kontrolowali przebieg 1 wyścigu.
Pozdrowienia,
Karol

Ten wpis został opublikowany w kategorii 32. Puchar Ameryki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.