Lato dla większości jest okresem wakacji czy urlopów.
Ja pozwoliłem sobie też na pewnego rodzaju wakacje nie tylko w pisaniu relacji na mojej stronie internetowej ale też na mniej intensywne ściganie się. Po ponad 25 latach profesjonalnego żeglowania na wodzie i lodzie na najwyższym światowym poziomie, nadszedł czas na zwolnienie tempa, regenerację sił a przede wszystkim odbudowanie motywacji i znalezienie ,,dobrej recepty’’ na najbliższe lata.
W czerwcu i lipcu wystartowałem na J 70 na Kieler Woche i Mistrzostwach Niemiec oraz w Sopot Match Race. We wrześniu mam zaplanowany start na Maxi Yacht Rolex Cup i Mistrzostwach świata w klasie J 70. Regaty te odbędą się na Sardynii w Porto Cervo i będzie to bardzo intensywny i trudny okres. W żadnych nie należymy do faworytów i głównym ,,mottem’’ będzie poprawne żeglowanie, unikanie błędów, minimalizowanie strat i… osiągnięcie jak najlepszego wyniku. Czyli nic nowego J. Lista zgłoszeń J 70 została zamknięta na liczbie…170. Już wyobrażam sobie ten chaos nie tylko na trasie wyścigów. W październiku może wystartuję w St. Tropez na Wally 100. Piszę może, bo nigdy nie wiadomo jaką decyzję podejmie właściciel a zarazem sternik jachtu. Mam nadzieję, że mimo tego, że Y3K najlepsze chwile ma już dawno za sobą, to wystartujemy w tych wspaniałych regatach.
Na razie nie robię żadnych wielkich planów i nie uzależniam ich też od tego co wydarzy się z Pucharem Ameryki czy Match Racingiem. Jedno jest pewne, obecnie zaciągnałem ,,hamulec ręczny’’ i trudno mi jest powiedzieć, kiedy i czy w ogóle nadejdzie moment aby go ,,spuścić’’, co absolutnie nie znaczy, że nie będę już startował. Życie samo przyniesie na to odpowiedz.
Serdeczne pozdrowienia z Łupstycha