38 milowy wyścig rozegrany przy systematycznie wzmagającym się wietrze ukończyliśmy na 6 miejscu, co jest bardzo dobrym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że Komisja zanotowała nas na falstarcie i musieliśmy wrócić na linię startu z innym 100 stopowym jachtem, który był około 30 metrów bliżej linii. Nasz GPS i tracker wyraźnie pokazują, że byliśmy poniżej linii startu … jutro spotykamy się z sędzią głównym, aby przedstawić mu dowody. Dla mnie jest to ważne, bo jakby nie patrzeć to ja jestem odpowiedzialny za start. Do tej pory wszystkie były bardzo dobre i ten byłby również doskonały…. ale to już się nie liczy. Na ponad 2 godzinnej halsówce i wietrze o sile wiatru dochodzącej do 25 węzłów odrabialiśmy straty, jacht żeglował szybko, Baranek i Gniewko wyciskali maksa z Y3K a właściciel sterował bardzo skoncentrowania. Sten Mohr – nasz doskonały taktyk dokonał wiele właściwych decyzji. Kurs z wiatrem to poprawna żegluga na granicy bezpieczeństwa, bo ,,zegary’’ pokazywały już szkwały przekraczające 30 węzłów a szybkość jachtu dochodziła do 22 i czasami trudno było utrzymać kontrolę . Mieliśmy problemy na ostatnim zwrocie przez rufę, bo zabrakło nam ,, hydrauliki’’ i nie mogliśmy wybrać szotów grota, ,,małe szpagetti’’ na kabestanie z nowym szotem genackera również opóźniło ten manewr. Najważniejsze, że sytuacja została opanowana i nic poważniejszego się nie wydarzyło. Załoga dała z siebie wszystko wykonując poprawnie większość manewrów, również zrzucanie genackera poszło doskonale i szybko. Wiele jachtów miało z tym problemy. Niezły początek regat i zobaczymy jak się dalej potoczy rywalizacja.
Nasz bezpośredni rywal jacht Magic Blue porwał genackera i bardzo doświadczona załoga w przeciągu kilku sekund postawiła nowy żagiel.
tu Magic Blue już z nowym genakerem, i Piotr Przybylski – Gniewko skoncentrowany na trymowaniu grota.
Jutro wiatr nieco słabszy i najprawdopodobniej będziemy żeglować dwa wyścigi up & down.