Prognoza pogody sprawdziła się w 100 procentach, wiatr słabł z minuty na minutę. Pierwszy wyścig rozpoczęliśmy przy 9 węzłach mierzonych na maszcie o ponad 50 metrowej długości, co z reguły oznacza, że bliżej wody jego siła jest zazwyczaj jeszcze mniejsza a drugi przy 6 i zakończyliśmy go przy 5. Te warunki są najtrudniejsze dla naszego ciężkiego jachtu, ale dzięki intensywnej i skoncentrowanej pracy trymerów, dobrej taktyce i idealnej pracy załogi finiszowaliśmy na 6 i 7 miejscu. Czołowe miejsca rozdzielają między siebie nowoczesne, dużo lżejsze i szybsze Wally Cento.
W klasyfikacji generalnej zajmujemy na razie 7 miejsce, czyli jesteśmy w połowie stawki. Uważam, że jest to max jaki wyciskamy z tego ,,klasycznego’’ jachtu a na cuda nie ma co liczyć
Dziś wolny dzień,