A jednak – Alinghi składa apelację w nowojorskim sądzie!

W czwartek Simpson Thacher i Bartlett LLP, prawnicy Société Nautique de Genève (SNG) złożyli wniosek o wznowienie sprawy GGYC kontra SNG dotyczącej 33 edycji Pucharu Ameryki i ponowną debatę przed sądem.

Lucien Masmejan, główny obrońca SNG, odpowiedział na kilka pytań umożliwiających lepsze zrozumienie tego, dlaczego apelacja została złożona.

Dlaczego złożyliście wniosek do sędziego?
Lucien Masmejan: CNEV został odrzucony jako Challenger of Record z powodu terminu rozegrania dorocznych regat. Sędzia mianował GGYC jako Challenger of Record bez wydania dalszych instrukcji, ale nikt – włączając sędziego – nie zwrócił uwagi na fakt, że wyzwanie GGYC nie wpłynęło z racji znaczącej wady certyfikatu jachtu, kluczowego dokumentu zgodnie z Deed of Gift.
Co więcej, zgodnie z wydanym na nas wyrokiem – i również opinią sądu najwyższego stanu Nowy Jork – sądy nowojorskie nie powinny wtrącać się w skomplikowane przepisy związane z organizacją i zarządzeniem administracyjnym Pucharu Ameryki. Najlepszym sposobem jest pozostawienie tego społeczności żeglarskiej.


Jaki jest cel certyfikatu jachtu GGYC i co właściwie jest z nim nie tak?

Celem certyfikatu jachtu jest danie Obrońcy Pucharu precyzyjnego wyobrażenia jaki będzie jacht Challengera i umożliwienie mu przygotowania obrony. Historia Pucharu pokazała jak ważna była adekwatność certyfikatu w kwestii uznania ważności Challengera. Teraz, dokument złożony przez GGYC opisuje jacht kilowy, który z definicji jest jednokadłubowcem, o wymiarach 90 stóp na 90 stóp. Chcemy się upewnić, że to właśnie będzie jacht jaki zademonstruje GGYC, a nie wielokadłubowiec, gdyż w przeciwnym razie ich wyzwanie będzie uznane za nieważne.

Co by się wówczas stało?
Zakładając, że CNEV nie będzie dłużej Challeneger of Record, a ceryfikat GGYC okaże się wadliwy, pozostałe challengery będą miały pierwszeństwo nad GGYC jako Challenger of Record. Na liście zgłoszonych jest aktualnie mniej niż 12 challengerów, które dopełniły procedury zgłoszeniowej przez wyznaczonym terminem 15 grudnia br. Wszystkie te teamy czekają na regaty z udziałem wielu challengerów zgodnie z wytycznymi Protokołu oraz przepisów i zarządzeń zaprezentowanych w listopadzie, w które są zaangażowane.

Jaki jest Twój ostateczny cel i dlaczego taki proces proceduralny?
Nasz cel jest całkiem prosty i nieustannie go wyrażaliśmy – rozegranie 33 edycji Pucharu Ameryki w formacie rund kwalifikacyjnych wielu challengerów na jachtach AC90. Jako, że rok 2009 nie jest już osiągalny, będziemy zmierzać w stronę roku 2011.
Aby natomiast odpowiedzieć na drugą część Twojego pytania, powtórzę, że to nie my wybraliśmy drogę sądową. W obecnej sytuacji jedynie kontynuujemy ten proces, aby GGYC musiał stosować się do tego samego poziomu szczegółow jakie wymagane były od CNEV.
Źródło: www.americascup.com

Wszystko ładnie pięknie, tylko zarówno Alinghi jak i BMW Oracle zapominają, że Puchar Ameryki nie kręci się wyłącznie wokół ich osi. Na chwilę obecną mamy siedem teamów, wyłączając Alinghi i BMW Oracle Racing, które zgłosiły chęć udziału w 33 edycji PA. Dziesiątki jak nie setki ludzi zostało zatrudnionych w celu jak najlepszego przygotowania każdego z nich do startu w roku 2009. Niestety to już mżonki, a na wynik ciągłego sądzenia się dwóch potęg, szwajcarskiej i amerykańskiej, nie trzeba było długo czekać.

Podsumujmy więc aktualną sytuację:
Walencja opustoszała, sponsorzy wycofują się z projektów, bo kogo stać na wydłużenie wydatków do 2011 roku. I mimo, że przygotowania nadal będą prowadzone pojawiają się cięcia w budżecie i wstrzymanie oddechu do ostatecznej decyzji na czym, kiedy i w jakim formacie zostanie rozegrana 33 edycja PA.
Team Origin zapewnił, że ich zaangażowanie w PA nie osłabnie. Grant Dalton, z Emirates Team New Zealand zapewnia, że mają nieustanne zapewnienie o wsparciu sponsorów. Pewnie, bo co innego mógłby w tej sytuacji powiedzieć. Dodał także, że były wcześniejsze sugestie o apelacji Alinghi do Sądu Najwyższego stanu Nowy Jork, ale to z pewnością nie zatrzyma tykającego zegara. Możliwe wersje na dzisiaj to:
- jest szansa, że Oracle i Alinghi będą ścigać się na katamaranach w październiku 2008 roku w ramach „Deed of Gift” challenge.
- jeśli to nastąpi i Oracle wygra 33 PA, następna edycja, zgodnie z zapewnieniami Oracle, zostanie rozegrana w Walencji, prawdopodobnie w 2010 roku
- jeśli wygra Alinghi nastąpi to w roku 2011.

Paul Cayard, Manager Sportowy teamu Desafio Espanol, tak komentuje “sądowe przepychanki” i ich konsekwencje na przygotowania do startu w PA:
„Desafio Español, jak i większość innych teamów, musiało opracować nowe plany. W Nowym Roku, zredukujemy przygotowania dopóki nie pojawi się trochę więcej pewników dotyczących kolejnej edycji Pucharu, w której będziemy mogli uczestniczyć. Nowy program zakłada start załogi w cyklu regat TP52 Med Cup oraz GP42, oba na Morzu Środziemnym, latem przyszłego roku. Cykle tych regat są prowadzone na bardzo wysokim poziomie współzawodnictwa i w efekcie większość żeglarzy z PA bierze w nich udział. Posiadając swój własny sprzęt, załogę, wsparci przez  Iberdrolę i innych czołowych sponsorów, Desafio będzie utrzymywało team w ryzach ciężkiej pracy i kontynuowało jego obecność w sporcie żeglarskim.”

Jak można zauważyć każdy próbuje ze wszystkich sił dostosować się do aktualnie panującej sytuacji, ale problemem jest to, że sytuacja ta nieustannie się zmienia, co uniemożliwia zapewnienie ciągłości działań i konsekwentnej realizacji planów treningowych. A co na to GGYC?

Wczoraj Golden Gate Yacht Club (GGYC) tak skomentował apelację Alinghi:
“Jeśli te argumenty miałby okazać się ważne, powinny były być zaprezentowane miesiące temu.” – powiedział Tom Ehman, rzecznik GGYC.
“Ale niestety wyglądają one teraz raczej jak desperacka próba podjęta przez nowych prawników Alinghi. Jesteśmy przekonani, że zarzuty przeciwko GGYC zostaną odrzucone przez sąd.” – dodał Ehman.
„Zawiadomienie o wyzwaniu GGYC, dostarczone 11 lipca 2007, spełniało w całości wymagania Deed of Gift. Ten fakt był od zawsze akceptowany przez Obrońcę, który aż do chwili obecnej nigdy nie zgłaszał zastrzeżeń w tej materii. Drugi nowy argument jest jednakowo bezpodstawny. Zgodnie z decyzją Sądu z 27 listopada br przyznającej słuszność GGYC, nie ma znaczenia czy CNEV rzekomo przeprowadził regaty w listopadzie br. czy nie, gdyż nadal było to więcej niż 4 miesiące po złożeniu ich nieważnego wyzwania.”

Źródło: www.valenciasailing.com

Apelacja SNG złożona, oświadczenie GGYC wydane, a my po raz kolejny oczekujemy na decyzję sądu nowojorskiego. 33 edycja PA coraz bardziej przypomina „grę w szachy przy zielonym stoliku”. A nie o to w wyczynowym sporcie na profesjonalnym poziomie chodzi.

Teskt i tłumaczenie Zosia Truchanowicz.

Ten wpis został opublikowany w kategorii 33. Puchar Ameryki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.