Pierwsze moje latanie w tym sezonie po dłuższej przerwie i nie było wcale tak źle.
Zająłem doskonałe 2 miejsce. Rozegraliśmy 3 wyścigi – tylko przy słabym wietrze. Ściganie się w takich warunkach wymaga bardzo dobrego wyczucia wiatru i jego porywów oraz zmian. Do tego dochodzi umiejętność szybkiego rozpędzenia się i utrzymania prędkości. Na początku sezonu zazwyczaj ,,głowa’’ ucieka do tyłu i trudno znaleźć sobie miejsce w kokpicie, ale jakoś sobie poradziłem
3,3 i 2 świadczą o szybkiej i dobrej żegludze – w każdym wyścigu goniłem moich rywali, do czego się już przyzwyczaiłem. Na starcie nie biegam już tak szybko i nie będzie lepiej. Zdaję sobie z tego sprawę i mam przygotowaną odpowiednią taktykę na każdą pierwszą halsówkę, chodzi o to aby przede wszystkim minimalizować straty
Regaty wygrał Tomek Zakrzewski a miejscami 2,2,3 a trzeci był jego brat Łukasz, 1,6,5.
Jestem bardzo zadowolony, że mogłem nawiązać z nimi równorzędną walkę. Pozytywnie zdał nowo zaprojektowany i wyprodukowany w Gdańsku nowy radialny żagiel, który wzbudził tu duże zainteresowanie u większości bojerowców.
dzień pierwszy – mokro ale mimo to dobry nastrój
24 godziny póżniej – sucho i słonecznie – nastrój też dobry
A mieszkam w takim małym domku… (pierwszy z prawej)
Zostaję tutaj jeszcze dwa dni aby potrenować, bo wszystko wskazuje, że będzie to ostatnia możliwość pożeglowania, przed mistrzostwami świata i Europy, które rozpoczną się 9 lutego. Mała szansa, że odbędą się w Polsce bo prognozy pogody nie są obiecujące. Pożyjemy zobaczymy.
Pozdrowienia z Orso