Wczoraj wróciłem z kolejnej ,,wyprawy” na regaty w Finlandii, którą rozpocząłem lotem z Gdańska do Turku, gdzie zostawiłem samochód z przyczepą ze sprzętem po pierwszych regatach.
Środa i czwartek minęły na poszukiwaniu bezpiecznego lodu a w piątek od samego rana trenowałem już na zatoce Pikkalnlahti położonej ok 50 km na zachód od Helsinek.
Wiatr był silny, bardzo szybki, gładki lód – warunki marzenie i nie pamiętam kiedy ostatnio żeglowalem na takim lodzie. Do zachodu słońca, czyli godziny 15 z minutami zrobiłem prawie 100 km, ścigając się z zawodnikami fińskimi oraz czołówką bojerowców Estońskich. Moim sparingpartnerem jest Maciej Żarnowski, który po kilkuletniej przerwie powrócił do uprawiania tego pasjonującego i bardzo wyczerpującego sportu.
Sauna, basen i dobra kolacja pomogły zregenerować siły, choć tak to największe zmęczenie odczuwałem wczoraj i dzisiaj. Wiek robi swoje – coraz więcej czasu potrzeba na odzyskanie sił, coraz szybciej się męczę, co ma wpływ na podejmowane decyzje podczas wyścgu. Coraz bardziej ,,pod górkę”
dzień 1.
Zmienny i szkwalisty wiatr o sile 3-6 m/s, który rozdawał karty, szybki lód
Trasa 1,5 ’km, wyścigi sprinterskie, wyczerpujące, mało czasu i miejsca na nadrobienie strat. Ciasno na trasie, Estończycy szybcy ale ja też
Jest fun – jest walka
5 fascynujących i wyczerpujących fizycznie wyścigów – miejsca 1,2,2,4,1, nieźle jak na 61 latka
dzień 2
Dużo mniej wiatru 2-3 m/s i więcej śniegu, który robił się coraz bardziej ,,trzymający” z upływem czasu.
1 wyścig – miejsce 8 – ledwo doleciałem do mety, bo wiatr siadł praktycznie przed samym startem i moje płozy nie ślizgały się optymalnie a i ustawienie masztu było na silniejszy wiatr. Detale decydują!
Na następne wyścigi zmieniłem płozy oraz trym i znowu było bardzo szybko, Miejsca 1,1,2 i wygrana z olbrzymią przewagą punktową na rywalami.
top 5 tych regat – startowało 32 a tu link do pełnych wyników
https://manage2sail.com/fi-FI/event/5304920e-6577-4a41-b492-f62da799e3bf#!/results?classId=DN
Jestem bardzo zadowolony z mojego żeglowania, były to trudne i wyczerpujące regaty.
Dobry test sprzętu a przede wszystkim moich możliwości fizycznych.
Teraz czas na odpoczynek i dopieszczeniu różnych elementów sprzętowych.
Na lód wrócę w styczniu i rozpocznę ostatni etap przygotowań do 50 mistrzostw świata i Europy, które odbędą się na początku lutego. Gdzie ? Litwa, Estonia, Polska… tam gdzie będą najlepsze warunki lodowe
pozdrowienia z Majd