LVT – nasz 1 dzień

Po długim czekaniu na wiatr w końcu rozegraliśmy nasz pierwszy mecz w tych regatach.
Nie ukrywam, że cała załoga była lekko podekscytowana tym bardziej, że zespół All for One wygrał już jeden wyścig z włoską Azzurrą a my ruszaliśmy do boju po kilku dniach przerwy.
Lewa strona krótkiej trasy była korzystniejsza pod względem wiatru i w fazie przedstartowej walczyliśmy o start z boi. My co prawda wygraliśmy „pin” ale wystartowaliśmy z nieco mniejszą prędkością niż nasz rywal, który przekroczył linię startu lewym halsem za naszą rufą. Lekka zmiana kierunku wiatru w prawo pozwoliła mu utrzymać kontrolującą pozycję do górnego znaku, który okrążyliśmy kilka sekund za nim.

Photo copyright: LouisVuittonTrophy.com

Na kursie z wiatrem oba jachty  walczyły o lewą boję, po kilku zwrotach przez rufę i dobrym uplasowaniu jachtu mieliśmy lepszą pozycję do okrążenia lewego znaku, co było momentem przełomowym tego wyścigu. Sebastian Col zmuszony został do okrążenia prawego znaku, który był bardziej oddalony od osi trasy. Po tym super manewrze objęliśmy prowadzenie i kontrowaliśmy przebieg wyścigu.

Załoga wykonała dzisiaj super pracę, jacht żeglował szybko, manewry były bardzo dobre a Rod Dawson i Johan Barne – nasz nowy nawigator idealnie interpretowali zmiany wiatru.

Jutro czeka nasz bardzo ciężki dzień. Ma powiać mocniej i istnieje duża szansa że rozegramy 3 wyścigi.

Pozdrawiam,

Karol Jabłoński

Ten wpis został opublikowany w kategorii Louis Vuitton Trophy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.