MEDCUP Barcelona – dzień 3

Wczoraj  odbyły się 3 wyścigi i do portu wróciliśmy dopiero o 20.15. Był to bardzo długi i trudny dzień na wodzie. Akwen w Barcelonie jest bardzo skomplikowany i ciężki do rozszyfrowania dla wszystkich załóg. Odzwierciedlają to  wyraźnie wyniki osiągane przez  niektóre zespoły w poszczególnych wyścigach. Quantum racing w pierwszym zaliczyło wpadkę finiszując na ostatnim miejscu, by potem wygrać dwa kolejne wyścigi. Podobnie było w pierwszym dniu z Cristabelą i Luna Rossą.
Dla nas nie był to najgorszy dzień. Miejsce 2 pokazuje, że stać nas czasami na rezultat w czołówce stawki, 7 i 8 to z kolei nasza „rzeczywistość”. Aby rywalizować o topowe miejsca musielibyśmy dokonać kilku zmian w załodze, o czym pisałem wcześniej oraz dokonać optymalizacji profilu kilu i zbudować nową bombę. Niestety wszystko wskazuje na to, że kierownictwo zespołu zadowolone jest z obecnego stanu rzeczy i niczego nie zamierza zmieniać.
Na regaty te przyjechało ok. 8 dziennikarzy rosyjskich, by pisać o sukcesach teamu Synergy, które niestety w obecnych realiach są wielką abstrakcją. Przypomina mi to bardzo ubiegłoroczną sytuację w teamie Organika, w którym wielkie ambicje sportowe właściciela zdecydowanie przewyższały zrozumienie na czym polega żeglarstwo zawodowe i jakie warunki należy spełnić, aby osiągnąć sukces.
W regatach Louis Vuitton Trophy w 17 osobowej załodze mam „tylko” 4 żeglarzy rosyjskich, tu z kolei jest ich aż 8, czyli 75%. Większość z nich staruje tylko na TP 52, co w praktyce oznacza, że żeglują tylko 7 dni w miesiącu!!! Aby podnieść ich poziom sportowy należałoby trenować między regatami, ale niestety  to nie jest brane pod uwagę. 2 dni treningowe bezpośrednio przed imprezą na pewno nie wystarczają… więc  jesteśmy tam gdzie jesteśmy i być powinniśmy.
Ale dosyć tego lamentowania, trzeba grać kartami, które się ma. Dzisiaj trzy kolejne wyścigi, do których ruszam bardziej zmotywowany.
Pozdrawiam,
Karol Jabłoński

Ten wpis został opublikowany w kategorii MedCup. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.