Cagliari – AUDI MED CUP

Od dwóch dni wszystkie załogi trenują w Cagliari  przed ostatnimi regatami z cyklu AudiMedCup 2010. Wczoraj wiało lekko ze zmianami dochodzącymi do 40 stopni. Typowa bryza nie mogła się przebić, co było główną przyczyną niestabilnego kierunku i zróżnicowanej siły wiatru.
Dzisiaj za to powiało porządnie. 20 – 25 węzłów, płaska fala, temperatura powietrza + 25, szorty i T-shirt i niczego więcej nie potrzeba do szczęścia. Na kursach z wiatrem jachty klasy TP 52 dosłownie fruną osiągając szybkość dochodzącą do 20 węzłów. Po 3 godzinach spędzonych na wodzie, podczas których rozegraliśmy dwa treningowe wyścigi, wszystkie zespoły wróciły do portu. Powodem był coraz silniej wiejący mistral.
Prognoza na najbliższe trzy dni zapowiada lżejsze warunki wietrzne, ale dwa ostatnie dni regat będą podobne do dzisiejszego.
W klasyfikacji generalnej AudiMedCup zajmujemy obecnie 6. miejsce z bardzo małymi szansami na awans, ponieważ do piątego mamy około 40 punktów straty. Za to jest bardzo ciasno za nami i te regaty będą decydować o miejscach 6 – 10.
Jeżeli unikniemy robienia prostych błędów, a więc takich, które robiliśmy bardzo często podczas poprzednich imprez, to  na pewno uda nam się tu powalczyć o dobre miejsce. Problem polega na tym, że taki sam cel mają także inne załogi :)

Po ostatniej imprezie w Cartagenie, w końcu w naszym jachcie kil i bomba zostały ustawione symetrycznie. Poprawiło to szybkość na prawym halsie, co było już widoczne podczas pierwszych „przymiarek”.  Wibracje na sterze są też mniejsze, tak że wieczorem na kolację bez obaw mogę zamówić  zupę rybną.  Po prostu ręka się nie trzęsie… :)
Szkoda tylko, że nie został pogrubiony profil kilu, co by pozytywnie wpłynęło na mniejszy dryf przy mniejszych prędkościach, którymi  żegluje się od około dwóch minut przed startem, walcząc o jak najlepszą pozycję i większy odstęp od jachtu zawietrznego.
Jutro rozegramy jeden oficjalny wyścig nie zaliczany do klasyfikacji i resztę dnia poświęcimy na analizę tego co zrobiliśmy dobrze i tego co musimy poprawić oraz na końcowe przygotowanie jachtu do regat. Miejmy nadzieję, że będą one dobre dla nas.

Pozdrawiam  z wietrznego Cagliari,

Karol Jabłoński

Ten wpis został opublikowany w kategorii MedCup. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.