PUCHAR AMERYKI, SYNERGY, JA

Po ogłoszeniu przez zwycięzcę Pucharu Ameryki zespół BMW Oracle Racing, że o to trofeum będzie się walczyć już w roku 2013 na 72 stopowych katamaranach napędzanych tzw. skrzydłem liczba potencjalnych teamów jest bardzo mała. Przed kilkoma dniami angielski Team Origin oficjalnie podał do wiadomości, że rezygnuje z przygotowań do tych regat. W najbliższym czasie to samo ogłosi niemiecki  United Internet Team Germany.
Emirates Team New Zealand jeszcze nie potwierdził swojego udziału i na razie jedynym challengerem, który prowadzi zaawansowane prace projektowe jest szwedzki zespół Artemis, kierowany przez Paula Cayarda.
W Cagliari rozmawiałem z Grantem Simmerem, CEO Teamu Origin i Grantem Daltonem, CEO ETNZ, obaj byli bardzo podekscytowani bardzo twardymi warunkami rywalizacji postawionymi przez team Russela Couttsa. Rok 2013 wszystkim wydawał się terminem nie dającym wystarczającej ilości czasu na przygotowania, do tego według moich rozmówców optymalny budżet wynosi minimum 110 mln Euro. Do tego dochodzi niepodważalny fakt, że i tak nikt nie będzie w stanie nawiązać równej walki z BOR, który ma kilkuletnią przewagę technologiczną!!! Zwycięzca jest już znany!!! Ale nadal nie jest wiadome miejsce rozgrywania regat. W kuluarach wymieniano Rzym ale nie ma się co oszukiwać, że Larry Elisson będzie chciał rozegrać finał u siebie w San Francisco. Na początku stycznia przyszłego roku wyjaśni się ta „zagadka”. Nie wolno zapomnieć o tzw. challengerze of record, czyli tym zespole, który wyzwał BOR na pojedynek. Jest nim włoski Mascalzone Latino, który może liczyć na bardzo duże wsparcie technologiczne i finansowe zespołu amerykańskiego.
Bertrand Pace ogłosił start francuskiej kampanii wspieranej przez między innymi …. tamtejszy związek żeglarski z budżetem 50 mln. Godnym podkreślenia jest fakt, iż związek ten wspiera finansowo bardzo mocno  tamtejszych żeglarzy match racingowych, co najwyraźniej przekłada się na doskonałe wyniki uzyskiwane przez ich reprezentantów w imprezach najwyższej rangi. Jest to krok godny naśladowania i może szefowie PZŻ pójdą w ślady francuskich władz żeglarskich…
Wszystko wskazuje na to, że SYNERGY też już przestało myśleć poważnie o udziale w regatach o Srebrny Dzbanek. Mogę tylko tak wnioskować na podstawie ostatnich „ruchów” właścicieli teamu, bo komunikacji z nimi nigdy nie było i o wszystkim człowiek dowiadywał się w ostatniej chwili. Zwykłem nazywać to spontanicznością…
Po ostatnim dniu regat w Cagliari poinformowano mnie o tym, że następne regaty będą żeglować z możliwie maksymalną ilością żeglarzy rosyjskich na jachcie i że … nie jestem już im potrzebny. Dotyczy to również większości moich kolegów, z którymi odnosiłem wspaniałe sukcesy w LVT.  Dla większości z nas projekt ten zakończył się w taki sam sposób w jaki się zaczął, czyli nieoczekiwanie.
Teraz nadszedł czas na trochę dłuższy, bo nie zaplanowany odpoczynek. Zima zbliża się szybko i czas ,,odkurzyć” sprzęt bojerowy.

pozdrawiam z Łupstycha,
Karol Jabłoński

Ten wpis został opublikowany w kategorii 34. Puchar Ameryki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.