W ostatnim dniu regat schemat rozgrywania halsówki był bardzo prosty, start spod statku Komisji Regatowej, natychmiastowy zwrot przez sztag i żegluga na 1 zwrot do lay line w stronę brzegu. Podobnie do regat na Gardzie….
Dzisiaj postanowiliśmy powalczyć o najlepszą pozycję i w pierwszym wyścigu mieliśmy ją, ale niestety wystartowaliśmy dwie sekundy za wcześnie i musieliśmy wrócić, co kosztowało utratę sporej ilości dystansu. Mimo to systematycznie odrabialiśmy straty, wykorzystując ograniczone możliwości taktyczne i awansowaliśmy na 6 miejsce. W ostatnim starcie plan był taki sam, ale chcieliśmy go lepiej zrealizować, co nam wyszło idealnie. Na górnym znaku byliśmy na drugiej pozycji, by na kursie z wiatrem objąć prowadzenie, którego nie oddaliśmy do końca mimo ostrych ataków naszych rywali.
W klasyfikacji końcowej zajęliśmy 5 miejsce, co nas satysfakcjonuje. W Mistrzostwach Europy wystartuje więcej załóg i na pewno będzie nam dużo trudniej powtórzyć ten rezultat. Będą to na pewno bardzo długie i wyczerpujące regaty. Każdy wyścig trwa przeciętnie po dwie lub dwie i pół godziny i trzeba być cały czas bardzo skoncentrowanym. Walka jest o każdy metr i tu nikt nie odpuszcza…
Pozdrowienia ze słonecznego St. Petersburga