W miniony weekend po raz pierwszy od bardzo wielu lat wystartowałem w regatach jachtów morskich na Zatoce Gdańskiej. Przemek Tarnacki zaprosił mnie na wspólne ściganie się na nowym 42 stopowym jachcie Dehler 42, który w trakcie trwania projektu, będzie odpowiednio modyfikowany. Performance tej jednostki był dla nas dużą niewiadomą.
Niestety przez wszystkie wyścigi z wyjątkiem ostatniego siła wiatru nie przekraczała 6 węzłów, a często nawet 4. Czuliśmy duży ciężar jachtu i brak wyścigowego foka, którego nie mogliśmy użyć, bo nie dotarł na czas sztag. Ten ,,cruisingowy’’ na rolerze był ciężki i mniejszy, co na pewno miało duży wpływ na szybkość Konsala – bo tak nazywa się ten piękny jacht.
W ostatnim wyścigu powiało w końcu 8-9 węzłów i od razu było nam dużo łatwiej. Wygraliśmy go z dużą przewagą.
Mieszana załoga – (amatorzy i Pro) Ocean Challenge Yacht Club, mimo tylko jednego dnia treningowego i pewnych ograniczeń technicznych doskonale opanowała wszystkie manewry.
podczas piątkowego treningu wiało 15-20 węzłów i było mokro
Osobiście byłem zadowolony ze startów, które były ,,dziełem’’ Przemka oraz szybkości, nad którą pracowali Ryszard – właściciel jachtu i ,,Japa”. Moja taktyka i,,lay liny’’ były OK, mimo sporej przerwy w żeglowaniu na tak małych jachtach i krótkiego czasu na poznanie specyficznych ,,kątów’’ żeglugi.
Wystarczyło to na zajęcie drugiego miejsca w tych regatach, co uważam za duży sukces i dobry prognostyk przed następnymi startami., ale co najważniejsze wygraliśmy bardzo prestiżowy wyścig o Bursztynowy Puchar Neptuna J.
Następne treningi za około 4- 5 tygodni,
pozdrowienia z Łupstycha