To były bardzo ciężkie regaty, w których wystartowało ponad 50 zawodników z całej Europy. W piątek rozegraliśmy 6 wyścigów w zmiennych warunkach wietrznych, w których bardzo ważna była ,, równa jazda’’. Z miejscami 2,6,6,2,2,4 wygrałem je wyprzedzając Tomka Zakrzewskiego w decydującym ostatnim wyścigu i Alvikisa Madarsa, który uplasował się na 3 pozycji. Tego wieczoru ,,padłem nieżywy’’ do łóżka już o 20 i …usnąłem.
W sobotę nie było wyścigów z powodu złej widoczności, która tuż przed 14 na tyle się poprawiła, że jeszcze udało mi się odbyć bardzo dobrą sesję treningową, w której przetestowałem nowy maszt przy słabym wietrze.
Dzisiaj śniadanie o 7.00 i wyjazd na lód do Okartowa. Prognoza pogody zapowiadająca rosnący w siłę wiatr sprawdziła się. Rozpoczęliśmy przy 4 m/s a kończyliśmy już przy prędkości wiatru dochodzącej do 7-8 m/s. Chropowaty lód był pokryty cienką zmrożoną warstwą śniegu a w takich warunkach dobór odpowiednich płóz miał bardzo duże znaczenie. Rozpocząłem nie najgorzej zajmując odpowiednio 4 i 5 miejsce, aby potem już przy dużo ,,szybszej jeździe’’ wygrać 3 kolejne wyścigi i całe regaty. Na drugim miejscu uplasował się Łukasz Zakrzewski, który żeglował bardzo szybko a na trzecim Madras Alvikis z Łotwy.
Jestem bardzo zadowolony ze sposobu mojego żeglowania ale dużo mniej z mojej prędkości. Do mistrzostw świata pozostało już niewiele czasu, który muszę poświęcić na testy. Mam nadzieję, że przyniesie to dobre efekty