Po 5 wyścigach finałowych ME rozegranych w perfekcyjnych warunkach lodowych i wietrze 3-4 B z miejscami 1.1.3.1.5 jestem na pierwszym miejscu, co jest naturalnie wymarzonym „comebackiem”. Zaskoczyłem nie tylko siebie, ale i większość zawodników, bo przecież miałem 7 lat przerwy w startach na mistrzostwach świata i Europy.
Dzień zacząłem od dwóch wyścigów eliminacyjnych do grupy finałowej, które przeszedłem jak burza. Po siedmiu dzisiejszych wyścigach jestem nieźle zmęczony i teraz jest czas na krótką regenerację. Jutro spodziewamy się lekkiego wiatru, a więc karty będą na nowo mieszane.
Organizatorzy planują rozegranie 20 wyścigów !!! Nie tylko mi wydaje się to jakimś poronionym pomysłem, ale zapowiadają się najdłuższe ME w historii !!!
Pozdrowienia,
Karol Jabłoński